Śląsk

Kaplica Zamkowa w Raciborzu

Kaplica Zamkowa w Raciborzu

Prawdziwą perłę architektury gotyckiej odnaleźć można w Raciborzu. Kaplicę Zamkową pod wezwaniem św. Tomasza Kantauryjskiego nazywa się także śląską Saint – Chapelle, w nawiązaniu do słynnej paryskiej kaplicy koronacyjnej. Kaplica powstała pod koniec XIII wieku, prawdopodobnie zbudowano ją na miejscu romańskiej rotundy. Początki jej historii nie są zbyt szczęśliwe, budowla była kilkakrotnie niszczona przez pożary, ale była też pierwszą wolnostojącą kaplicą w historii polskiej architektury sakralnej. Zbudowana jest na planie prostokąta, orientowana na wschód, zbudowana z cegły i ciosanych kamieni. Podobnie jak jej paryski wzór, jest to kaplica salowa, trójprzęsłowa, z gotyckim sklepieniem krzyżowo-żebrowym. Posiada charakterystyczne dla okresu gotyku detale: ostrołukowe okna oraz maswerk w stylu rybiego oka. Wkrótce do kaplicy dobudowano kolegiatę – kapitułę, ale w XV wieku przeniesiono ją do kościoła farnego. Z raciborską kaplicą wiąże się kilka zagadek – podejrzewa się, że spoczywały tu relikwie św. Tomasza Becketa oraz św. Stanisława ze Szczepanowa. Relikwii nigdy nie odnaleziono, a jeśli takowe się tu znajdowały, to prawdopodobnie zostały strawione przez wielki pożar z 1519 roku. W 1988 roku w wieży kaplicy odnaleziono, natomiast, niezwykle cenny zabytek, mapę Schneidera. Mapa przedstawia miejską zabudowę z ok. 1850 roku, a znajduje się na niej rysunek tunelu pod Odrą. Ciekawe historie związane z kaplicą są jedynie dodatkiem do pięknej i subtelnej architektury, jaka charakteryzuje raciborską Kaplicę Zamkową.

Najstarsze budowle sakralne Śląska Cieszyńskiego

Najstarsze budowle sakralne Śląska Cieszyńskiego

Nie każdy wie, że pierwsze karty historii architektury polskiej rozpoczynają się na ziemiach cieszyńskich. Powstały tu, bowiem, pierwsze zabytki architektury sakralnej, początkują w Polsce styl romański. Architekturę sakralną, wraz z chrztem sprezentowali nam nasi południowi sąsiedzi. To z rąk czeskiego władcy, Wacława, Polska otrzymała chrzest. Mieszko I, zawierając małżeństwo z Dobrawą, przyniósł krajowi wiele czeskich wpływów. A wszystko zaczyna się na granicy. Już nad brzegiem Olzy, na Górze Zamkowej w Cieszynie powstaje w XI wieku budowla sakralna. Rotundę świętego Mikołaja znamy wszyscy z jej wizerunku, znajdującego się na banknocie 20zł. Datowanie rotundy jest wątpliwe, prawdopodobnie pochodzi z II połowy XI wieku, co czyni ją rówieśniczką pierwszych zabudowań na krakowskim Wawelu (tam również powstała najpierw rotunda). Słowo rotunda oznacza budowlę zbudowaną na planie koła. Cieszyńska posiada także podkowiastą absydę. Wyciosana i zbudowana z wapiennych bloków, zwieńczona jest stożkowatym dachem. Budowla romańska była pierwszym kościołem w tutejszym grodzie i od początku swojego powstania miała funkcje sakralną. W XVIII wieku przeżyła przebudowę, jej konserwator wykuł neoklasycystyczne okna, jednak najnowsza rekonstrukcja przywróciła jej pierwotny charakter.

Rawa Blues Festiwal

Rawa Blues Festiwal

Śląsk, i jego mieszkańcy, słynie z tradycji muzycznych. Ślązacy lubią muzykować, a wiele lokalnych zespołów muzycznych osiągnęło wielką karierę. Legendarnym zespołem z Tychów jest Dżem, który za sprawą charyzmatycznego wokalisty, Ryśka Riedla, osiągnął ogólnopolską sławę. Historia wokalisty jest jednak tragiczną przestrogą. Riedel, mimo, że zmarł młodo, przedawkując heroinę, doczekał się własnego festiwalu, które spopularyzowało region („Ku przestrodze” – festiwal im. Ryśka Riedla w Tychach), a nawet pomnika w mieście. Inna tragiczna historia wiąże się z katowicką legendą rapu, zespołem Kaliber 44 i samobójczą śmiercią lidera, Magika. Aglomeracja górnośląska jest znana również jako wylęgarnia doskonałych muzyków bluesowych – Jan „Kyks” Skrzek czy Ireneusz Dudek. Perłą w koronie Śląskiej Sceny bluesowej jest organizowany corocznie od 30-stu lat festiwal Rawa Blues – odbywający się w październiku, w Katowicach. To coroczne święto dla fanów bluesa zaprasza lokalne, krajowe i światowe gwiazdy gatunku. Region jest znany także z innych festiwali muzycznych: fani muzyki alternatywnej, co roku odwiedzają Mysłowice, by bawić się na Off Festiwal, a do Katowic zjeżdżają fani muzyki tanecznej na Tauron Nowa Muzyka, znakomity festiwal muzyki elektronicznej. Oba wydarzenia odbywają się w okresie wakacyjnym.

Górny Śląsk i ślonska godka

Górny Śląsk i ślonska godka

Przyjeżdżając na Górny Śląsk, całkiem prawdopodobne jest, że usłyszymy gwarę śląską. Jeszcze bardziej prawdopodobne, że niewiele z niej zrozumiemy. Gwarą śląską do roku 1945 posługiwało się około 7 milionów rdzennych mieszkańców regionu, dziś oczywiście liczba ta jest o wiele mniejsza. Ponieważ tereny te przez różne okresy historyczne podlegały jurysdykcji innych krajów, język ten jest wypadową kilku innych: bazą dla gwary śląskiej jest język staropolski. Znajdziemy w nim jednak liczne podobieństwa do języków słowiańskich, głównie czeskiego, ale też słowackiego, i oczywiście języka niemieckiego. Tworzy to niesamowity melanż składający się na, tak zwaną, ślonsko godke. Słuchając brzmienia dialektu, często można pomylić kontekst wypowiedzi – wiele słów, bowiem, ma zupełnie inne, nawet przeciwstawne, znaczenie niż te, które są dla nas oczywiste w języku polskim. Dobrymi przykładami będą: srogi, czyli wielki; koło, czyli rower; kara, czyli taczka! Nie powinniśmy się dziwić, jeśli Ślązak komplementuje naszą cerę – będzie miał na myśli naszą córkę. Wydawać by się mogło, że gwara traci na znaczeniu, jednak specjaliści na Górnym Śląsku, promują gwarę jak produkt, tworząc hasła reklamowe regionu po ślonsku. Wybierając się do Cieszyna, będziemy mieć do czynienia z gwarą bardziej zbliżoną do języka czeskiego.

Tradycyjna kuchnia śląska

Tradycyjna kuchnia śląska

Specyficzną, aczkolwiek bardzo atrakcyjną formą turystyki w tym regionie Polski, jest smakowanie specjałów lokalnej kuchni. Śląsk, bowiem jest znany ze swojej odrębności – przez lata zaborów i przynależności, najpierw do Czech, później do Prus, wykształcił się tu nie tylko dialekt, ale charakterystyczna kuchnia, będąca wypadową tradycyjnych dań obu państw. Ślązacy hołdują jedzeniu, a posiłki tu spożywane zawsze serwowane są w dużych ilościach, obfite w tłuszcz i węglowodany, co prawdopodobnie jest naturalnym skutkiem robotniczych tradycji. Wiadomo – górnik musiał dobrze zjeść. Na tradycyjnym niedzielnym obiedzie, z pewnością, zostaniemy podjęci roladą, kluskami i modrą kapustą. Rolada, czyli zwinięte steki mięsne ze smażoną cebulą, musztardą i boczkiem w środku, jest popularnym posiłkiem także w Niemczech. Całe danie serwuje się obficie polane sosem pieczeniowym lub tłuszczem. Do innych specjałów należą zupy: nudelzupa, czyli makaronowa albo rosół, słynna wodzianka, czyli zupa na chlebie i czosnku oraz barszcz. Nieco dziwną potrawą, pojawiającą się w regionie na stole wigilijnym jest moczka. Jest to zupa o niezwykle bogatym smaku. Przygotowujemy ją na wywarze z rybich głów, a do takiej bazy dodajemy słodkie dodatki – bakalie i ciemne piwo. Dość zaskakujące jest, że o ile wodzianka uważana jest za najtańszą w przygotowaniu i zarazem najsmaczniejszą zupę w regionie, o tyle moczka wymaga ekstrawaganckich, drogich składników, nie trafia w gusta każdego podniebienia.

Kopalnia Srebra w Tarnowskich Górach

Kopalnia Srebra w Tarnowskich Górach

Tarnowskie Góry zapraszają turystów do zwiedzenia podziemnej trasy Zabytkowej Kopalni Rud Srebronośnych. Brzmi intrygująco? To zdecydowanie najbardziej interesujący zabytek śląskiego szlaku techniki, a to dlatego, że prawie cała część wycieczki to eksploracja podziemi kopalni. Trzeba zjechać 40 metrów podziemia, by zwiedzić długie i kręte korytarze. Niektóre z nich łączą się z szybami i sąsiadują z komorami – wielkimi halami. Do podziemi zjeżdża się starym system wind szybowych, ale prawdziwy dreszczyk emocji dopadnie nas, gdy okaże się, że część podziemnej trasy trzeba pokonać… łodzią. Na szczęście, podziemna część wycieczki odbywa się z wykwalifikowanym przewodnikiem W części naziemnej także czekają na nas różnorodne atrakcje. Przed zejściem w podziemne tunele, będziemy mogli przejrzeć zgromadzoną tu kolekcję kruszców i minerałów. Wielbicieli techniki, z pewnością, skusi funkcjonujący tu skansen maszyn parowych. W Muzeum zapoznamy się także z technikami wydobywnictwa i kolekcją zabytkowych narzędzi górniczych, używanych niegdyś do pracy. W kompleksie naziemnym funkcjonuje także restauracja i sala kinowo-konferencyjna. W Tarnowskich Górach znajdują się także inne zabytki ze Szlaku Techniki – do nich zalicza się także Sztolnia Czarnego Pstrąga, a ponadto Zamek czy Dom Sedlaczka, pochodzący z XVI wieku.

Zabytki techniki na Śląsku

Zabytki techniki na Śląsku

Śląsk jest najbardziej zindustrializowaną aglomeracją w kraju, i choć tradycje przemysłu w tym rejonie sięgają początku XX wieku, nie sposób zapomnieć o tej spuściźnie. Chcąc odwiedzić zabytkowe kopalnie i fabryki, powinniśmy przyjrzeć się ofercie Śląskiego Szlaku Techniki, który łączy zabytki dostępne do zwiedzania w spójną trasę turystyczną. Trasa przebiega z północy regionu na południe. Od częstochowskiego muzeum i fabryki zapałek, przez aglomerację górnośląską, po Bielsko-Białą i Żywiec. Najwięcej przykładów odnajdziemy w sercu aglomeracji. Zacznijmy zwiedzanie od dzielnicy robotniczej w katowickim Nikiszowcu. Oprócz pięknego pleneru ceglanej architektury początku XX wieku, możemy odwiedzić kolekcję Galerii „Szyb Wilson”, na terenie której powstało nowoczesne centrum kultury. Niegdyś Szyb kopalni, industrialna nieprosperująca już hala, obecnie służy artystom do prezentowania swoich prac, jako sala koncertowa współczesnej muzyki, a nawet miejsce na wystawy modowe. Inne miejsce, przekształcone na cele rozrywkowe, to słynne centrum handlowe, Silesia City Center, znajdująca się w Katowicach, przy drodze do Siemianowic Śląskich. W starym kompleksie przemysłowym, obecnie możemy zrobić zakupy. Zabytkowe fabryki i kopalnie, otwarte dla zwiedzających, znajdziemy także w Tarnowskich Górach (Zabytkowa Kopalnia Srebra), w Zabrzu czy w Bytomiu. Śląsk wciąż ma sporo zrujnowanych zamkniętych kompleksów industrialnych, czekających na inwestorów.